Komunikacja w relacjach
Bez dobrej komunikacji, nie ma dobrych relacji!
Wydawałoby się banał! Komunikacja, no przecież każdy potrafi się komunikować. Czy na pewno? Nasza komunikacja wynika z wielu kwestii min. jak zostaliśmy wychowani, czy mieliśmy w zdrowy sposób komunikujących się, czy też narzucających, despotycznych rodziców. Na naszą komunikację będzie miał też wpływ nasz poziom pracy nad sobą, naszego rozwoju emocjonalnego. W końcu również na naszą komunikację – będzie miała wpływ nasza praca. Na przykład osoby, które pracują z dziećmi, w szkole – często mogą mieć tendencje mówienia do innych jak do dzieci, o ile oczywiście nie zdadzą sobie z tego sprawy i nie zaczną tego zmieniać, pracować nad tym. Właściwie, jak już pisałam w moich poprzednich artykułach, to właśnie od komunikacji będzie zależało – jaka będzie jakość naszych relacji, związków międzyludzkich.
Nie narzucaj stwierdzeń jak jest, tylko zadawaj pytania!
Wiele par, które mają problem z komunikacją – przez lata nie mogą się dogadać i bywa, że przychodzą zrezygnowane, że nic już na nich nie działa. Po głębszej analizie wychodzi na to, że jedna strona “zawsze wie” jak jest, jak ta druga strona się czuje, co myśli, co powinna zrobić, czego nie robić i co robi źle… A drugą stronę doprowadza to szaleństwa i zamiast przerwać te błędne koło kłótni – tak sobie w tym trwają i trwają, aż często takie związki się po prostu rozpadają i już nie ma czego zbierać. Pewnie każdy z nas pamięta jak się czuliśmy – gdy w okresie nastoletnim rodzice narzucali nam coś, a my tego nie chcieliśmy?! Tak też jest, kiedy w relacji, związku mówimy innym, co powinni, a czego nie powinni, czy stwierdzamy jak jest…W sytuacji, gdy zadajemy pytanie, zmieniamy całkowicie perspektywe, bo dajemy poczucie, że ta osoba ma wybór i wpływ na to, co nam powie. Ona wówczas ma zachowane poczucie autonomii i nie musi się bronić i tym samym może otworzyć się na słuchanie, co my mamy do powiedzenia. Można to odnieść do analizy transakcyjnej. Analiza transakcyjna pokazuje nam jak nasze ja się komunikuje. Dzieli się ona na :
- Ja dziecko,
- Ja dorosły
- Ja opiekuńczy rodzic
- Ja krytyczny rodzic
Najbardziej pożądaną formą komunikacji, jest forma, gdzie nasze Ja komunikuje się z poziomu dorosłego, czyli zadaje drugiej osobie pytania, ustala wspólnie różne rzeczy, współpracuje…Jednak jak pokazuje życie, zwykle komunikujemy się w sposób mieszany. Czasami komunikujemy się uległością, emocjonalnie – jak to jest w przypadku ja – dziecko, a czasami bywamy opiekuńczym rodzicem, a bywa, że krytykujemy i oczekujemy odpowiedzialności, komunikując się w ten sposób, jako krytyczny rodzic. Ważne jest jednak, żeby mieć tego świadomość i jeśli w mojej komunikacji dominuje np. krytyczny rodzic, to starać się nad tym pracować, bo nikt na dłużą metę nie zniesie krytyki, rozkazów, nakazów.Tak samo będzie z każdym innym usztywnieniem i zafiksowaniem na jednej formie w którym nasze “ja” się komunikuje.
To, w jaki sposób komunikujemy się, wymusza postawę z drugiej strony.
Jeśli komunikujemy się cały czas na poziomie krytycznego rodzica, to wymuszamy z drugiej strony wejście w ja – dziecko, czyli pewnej uległości, dostosowywania się. Często związki tak funkcjonują i mają się dobrze, aż w końcu druga strona będzie miała ochotę stawiać na swoim, wówczas mamy często rewolucje i albo kończy się to terapią, albo rozpadem związku. Takie związki trwają do momentu, aż komuś przestaje, to odpowiadać. Oczywiście wiele par powie – ja się musiałam tak komunikować, bo on wymuszał taką postawę. Oczywiście pewnie tak było, ale w miarę dojrzewania związku, to się zmienia i wówczas komunikacja wymaga bardziej dojrzałych, dorosłych form komunikacji. Tak, więc jeśli chcemy dojrzałego, partnerskiego związku, to nie narzucajmy, nie stwierdzajmy faktów, tylko pytajmy. W ten sposób nie będziemy zabierać sprawczości, autonomii i będziemy brać pod uwagę potrzeby drugiej strony. Osoba, taka czuje że druga strona się nią ciekawi, liczy się z jej zdaniem i nie musi wchodzić w postawy obronne. Jeśli zaś nie musi wchodzić w postawy obronne, możemy mieć pewność że nas słucha i wtedy znacznie szybciej o prawdziwy dialog.
Zdradzaj swoje intencje
Wiele par, które mają problemy w komunikacji po dłużym okresie czasu pracy nad relacją – dochodzi do wniosku, że gdyby ta druga strona wiedziała, że partner się martwi o to jak ona wróci, albo gdyby jeden partner wiedział, że drugi mówi tak, bo chce spędzić z nim czas, to z pewnością postąpiłby inaczej i nie czułby się kontrolowany. Ludzie mówią, bądź robią pewne rzeczy, nie wyjaśniając swoich intencji w stosunku do drugiej strony, a wówczas łatwo o błędy w komunikacji. Nie każdy człowiek ma tak dobrą intuicję, czy tak dobrze mentalizuje, żeby się domyślać, co do intencji drugiej strony, co można łatwo błędnie zinterpretować. A nawet jeśli, to wszystko ma na wysokim poziomie i tak zawsze może odczytać coś niewłaściwie.
Równoważ krytykę – docenianiem!
To oczywiste, że wszyscy mamy tendencję do krytykowania. Krytyka jest wpisana w naszą ludzką naturę, ale tak jak już pisałam wcześniej – osoba ciągle krytykowana przestanie mieć ochotę na przebywanie w naszym towarzystwie. Zadajmy sobie pytanie, czy my sami lubimy przebywać z osobami, które często nas krytykują?! Krytykę możemy równoważyć – docenianiem. Chodzi mi tutaj o docenianie tych rzeczy, które ktoś robi dobrze. Wówczas będziemy wzmacniać zachowania pozytywne i osłabiać zachowania negatywne, a tym samym osoba po drugiej stronie nie będzie miała poczucia, że jest dla nas nic niewarta, nieciekawa. Pamiętajmy, lubimy rozmawiać i przebywać z osobami, które nas słuchają, nie krytykują nadmiernie, liczą się z naszym zdaniem i potrzebami – zadając pytania, a nie stwierdzając fakty!